przepiękne miejsce, przepiękni ludzie, przepiękny spokój… cudowny czas!
Warmię odkryliśmy dopiero teraz! aż trudno uwierzyć…
Warmia…
cudowna kraina, pełna pagórków, pól, łąk i lasów… pełna spokoju, powolnego życia, przestrzeni i swobody…
ładnie utrzymane domostwa, skryte wśród drzew, zadbane ogrody z kwiatami wylewającymi się całymi nałęczami poprzez omszałe sztachety płotów… murki, kapliczki, bramy…
mnóstwo widoków do zatrzymania, chwil do zachowania w głowie, zdarzeń do zapamiętania…
spotkaliśmy tu bardzo miłych ludzi, przyjaznych, cudownych. żyjących swoimi pasjami, pragnących dzielić się nimi z innymi, ze światem…
zacznijmy…
od początku
w zeszłym roku absolutnie urzekły mnie cudowne sery kozie otulone kwiatami. { o moim zachwycie serami w kwiatach pisałam TU }. zapragnęłam poznać ludzi, którzy je tworzą, z oddaniem i sercem, z dedykacją, z całą filozofią stojąca za nimi i ich życiowymi wyborami…
wyobrażałam sobie, że są niezwykli, a miejsce w którym realizują życie według siebie nie może być zwyczajne.
nie pomyliłam się…
Olena i Kamil
Olena i Kamil są przemiłymi, cudownymi ludźmi, z mnóstwem ciepła i otwartości. żyją w wielkiej rodzinie, z dziećmi, psami, końmi, kozami i owcami. każdy członek rodziny { i człowiek, i zwierz } ma swoje imię i swoje indywidualne cechy, doskonale znane właścicielom. są kozy rogate, niepokorne i te przymilne. są owce przemiłe, i te najukochańsze, te słodkie i te buńczuczne.
Olena i Kamil to artyści… artyści duszy, artyści życia. wszystko tu pasuje : styl życia, spokój, dom i ogród, kwiaty wokół, bukiety ziół suszących się pod sufitem i obrazy na ścianach…
sery, które tworzy Olena…
cała paleta serków kozich. nieregularne kulki pysznych TWAROŻYCÓW, otulonych płatkami świeżych kwiatów, gałązkami ziół prosto z łąki, suszonymi ziołami, przyprawami… te dodatki, oprócz pięknego wyglądu, oddają serkom swoje aromaty i olejki… serki same w sobie są pyszne, o niezwykłej teksturze, jakby lekko suchej, bez wody. nie są maziste : kulki można rozłamać na kawałki. pełne cudownego smaku, z dodatkowymi nutami zapachowymi i smakowymi otulających je gałązek i płatków…
’ubieranie’ serów w kwiaty i zioła to poezja… Olena najpierw wybiera kwiaty i zioła jadalne z własnego ogrodu… gałązki ziół, pojedyncze łodyżki z listkami, kwiaty, kwiatostany i pojedyncze płatki lądują w koszyku… uważnie dobiera i zestawia formy i aromaty, komponuje… niektóre serowe kulki lądują na łożu z drobniutkich gałązek. inne posadzone na dużych liścia dostają tylko kwiatowe przybranie, jak pelerynkę… płatki kwiatów przeplatają się z suszonym drobinkami ziół i czerwonego pieprzu… magia aromatów, feria kolorów…
oprócz twarożków serki podpuszczkowe, które wymagają dłuższego czasu, aby zbudować smak… krążki kozie i owcze, również te dojrzewające : marcelinki : pokryte delikatnym beżowym kożuszkiem. ułożone na półkach przydomowej dojrzewalni czekają tygodniami na właściwy moment, kiedy pojawi się konkretny smak… a smaki są przecudowne!
i jeszcze smażyciel… jaka piękna nazwa. uwielbiam sery, które stworzone zostały z myślą o pieczeniu : ten jest wspaniały! cudownie się topi, w smaku po prostu pyszny. zawsze mnie zastanawia magiczne połączenie delikatności z pełnią i intensywnością smaku : tutaj to właśnie jest.
poza serami Olena robi jogurty owcze { pyszne i cudowne dla naszych organizmów }, cudowną słodką pastę… no właśnie jak ją określić? może niebiańską? w każdym razie połączenie domowego karmelu, mleka koziego, migdałów i rozmarynu daje cudowny rezultat i mamy wrażenie, że do słoiczka zapakowano prawdziwy rarytas… jeśli się ma szczęście można też trafić na solony karmel na kozim mleku… niebo w gębie, po prostu… i karmelki z kwiatami, najpiękniejsze krówki na świecie…
…i jeszcze mydła
osobny rozdział to mydła. na bazie koziego mleka, które samo w sobie jest cudem o zbawiennym działaniu dla naszej skóry. mydła są urocze, subtelne w zapachu i kolorach, przepiękne i pełne dobrodziejstw : tu płatki róży, tu pestki malin, drobiny bursztynu, nasiona rdestu… zapach mięty, jaśminu, geranium…
miejsce
miejsce w którym odbywa się ta magia to Kwaśne Drzewo. osada maleńka, z domem Oleny i Kamila, wśród łąk i lasów. brama, morze kwiatów, dom i domki zwierząt… i dalej, po horyzont ciągnące się łąki, młody las brzozowy { w którym gospodarze posadzili 46 tysięcy drzew } i starszy las mieszany. patrzymy i patrzymy, a oczy cieszą nieskończone połacie zielni, różne jej odcienie, wibrujące i spokojne formy… odpoczywamy…
Kwaśne Drzewo jest cudownym miejscem, w większym równie cudownym otoczeniu : Warmii. uroczych siedlisk jest tu więcej, skrytych za wiekowymi bramami. często stare domy, odnawiane przez właścicieli, często z wielkim szacunkiem dla ich pochodzenia i przeszłości, niejednokrotnie skrzętnie kolekcjonujących stare przedmioty, należące do posiadłości i poprzedników. urocze nazwy miejscowości, również te oryginalne – niemieckie: Sauerbaum. Seeburg….
no właśnie, Seeburg, czyli Jeziorany…
na malutkim eko targu w Jezioranach
na targu w Jezioranach spotykamy niezwykle miłych, przyjaznych ludzi. odczuwa się spokój i radość z wykonywanej pracy, radość z chwili, ze spotkania… na stolikach i ławach królują sery, piętrzą się chleby, lawenda i słoje miodów… są też sałatki, pasty, deser chia i ciasta z agroturystyki EwyPe nieopodal.
to nie są zwykli sprzedawcy. to ludzie, tworzący swoje dzieła z dedykacją i oddaniem, którzy odnaleźli to, co najcenniejsze : spokój i radość. emanują dobrymi, pozytywnymi emocjami tworząc cudowną atmosferę na placyku przed Galerią Rivita Warmia.
skubiemy serki z Kwaśnego Drzewa, i inne. gospodarz z Owczarni Lefevre częstuje cudownym ostrym serem z czosnkiem, imbirem, papryką i chilli. ktoś przynosi bochenek żytniego chleba na zakwasie. jeszcze sałatka z bobu i pasta z nerkowców z pieczonym boczniakiem…
smakujemy sery, porównujemy smaki… na małych kromkach chleba razowego, albo paluchów chlebowych rozsmarowuję kremową pastę migdałowo-rozmarynową. w powietrzu unosi się zapach lawendy i rozmarynu… popijam kawę z galerii, we włosach słońce i wiatr. mogłabym tak siedzieć bez końca…
mam nieodparte wrażenie, że Warmia to równie cudowne miejsce jak Południowy Tyrol, w którym gościliśmy w zeszłym roku { opowieść o Południowym Tyrolu znajdziecie TU }.
na pewno też o wiele skromniejsze… jeszcze nieznane, dopiero powoli pokazujące swoją wspaniałość – może dlatego nie przytłoczone ilością odwiedzających, dobrze się mające samo z sobą. cudowne!
miejsce, które daje dużo spokoju i oddechu. sprawia, że myśli się porządkują, napięcia ulatują, pośpiech znika gdzieś zastąpiony spokojem…
a my wracamy przepełnieni radością, bogatsi, wewnętrznie ukojeni… z torbami pyszności i mocnym postanowieniem, że będziemy wracać!
do zobaczenia, Warmio!
PS
zdjęcia zostały zrobione w Zebruniu, Jezioranach, Miejskiej Wsi i okolicach., w siedlisku Kwaśne Drzewo oraz na ekotargu w Jezioranach. wykorzystane zdjęcia autorstwa mojego oraz Wojtka Manna wojtek mann fotografia, dziękuję serdecznie! { zdjęcia chronione prawem autorskim, w razie ochoty na publikację prosimy o kontakt z autorami }.
Warmińskie galerie
Warmia i Kwaśne Drzewo
sery, sery, kwiecimy sery…
Wygląda jak z bajki!
Kochani, mialam okazje wraz z rodzinka, goscic u cudownych,serdecznych i przekochanych ludzi Eluni i Jarka w Jezioranach:) Zabrali mnie na ryneczek oddalony od ich domostwa o kilka minut piechota. To prawda, to miejsce – ryneczek, przepelnione jest PASJA, dobrym smakiem, miloscia do tego czym sie zajmuja, radosna cisza, aromatem unoszacym sie w przestrzeni. Ci ludzie, ze zlotymi raczkami, przywracaja nam pamiec pradawnych czasow, o ktorych juz wiekszosc z nas zapomniala. NIEZWYKLE MIEJSCE!!! Z CALEGO SERCA POLECAM!!! Ania:)
dziękuję serdecznie za podzielenie się własnym doświadczeniem. to prawda, miejsce jest magiczne…
Ale pięknie ! Uwielbiam takie miejsca! Zakochałam się <3 i chciałabym tam być! I te wyroby wychodzące pod ręki pani Oleny… to musi być pyszne!!!
Genialne miejsce i zapewne genialne smaki, bo ślinka cieknie po tym, co zobaczyłem na zdjęciach. 😉
Posadzili 46 tysięcy drzew!!- szacunek ogromy, dziękujemy!
Pasta z nerkowców z pieczonymi boczniakami już brzmi jak ambrozja, a smak…. na pewno niebiański!
Zdjęcie z końmi- magiczne!
Pięknie. Tęsknię.
Lubię Warmie i Mazury, ale nie lubie w nich chłodu. Mój mąż stamtąd pochodzi więc jesteśmy stałymi bywalcami tego regionu Piękne zdjęcia!
To wprost niesamowite, jak rewelacyjne zdjęcia można zrobić… serom 🙂 Uwielbiam takie miejsca, które opisałas, gdzie życie toczy się w symbiozie z naturą. Piękna sprawa. Aż ogarnia mnie tęsknota za rzuceniem mojego korpo w diabły i ucieczką w takie zacisze…
rozumiem doskonale i podzielam tęsknoty. skąd się biorą nasze podróże…
dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie!
Zuziu, te fotografię i opisy sprawiły, że od razu poczułem się głodny !!!!
och, tam jest po prostu pysznie i pięknie, a ludzie są cudowni. dziękuję za miłe słowa i ściskam!
Obiecałam sobie, że za rok odwiedzę Warmię. Mam nadzieję, że zrealizuję ten plan 😉
Jeszcze nigdy nie dotarłam w tamte rejony. Może kiedyś mi się uda.