Puglia, południe Italii…
Stare, najstarsze gaje oliwne i oliwa… płynne złoto!
Apulia { po włosku region nazywa się Puglia, po polsku – Apulia }, region na południu Italii, obcas buta, to kraj tysiecy gai oliwnych…
Drzewa oliwne rosną tu niemal wszędzie: w gajach, w ogródkach, na miejscu trawnika i w parkach, na nieużytkach, przy drogach, nawet na lotniskach!
GAJE OLIWNE
W Puglii jest ponad 60 milionów drzew oliwnych, z czego 5 milionów to prastare, pamiętające czasy upaw antycznych. To jedyne takie miejsce we Włoszech!
Zupełnie niesamowite są gaje oliwne. Cudownie przepiękne, niezwykłe, ciągną się kilometrami, w zasadzie się nigdy nie kończą…
Najstarsze z nich to skupiska drzew mających po trzy, trzy i pół tysiąca lat… To zupełnie niewiarygodne, że te drzewa wciąż żyją i owocują, a z owoców nadal wytwarzana jest oliwa najprzedniejszego gatunku.
Te stare drzewa wyglądają bajecznie, mają niesamowite kształty. Pnie są niezwykle malarskie, powyginane, tworzą cudowne rzeźby.
Grupy tych drzew wyglądają po prostu niewiarygodnie pięknie, szczególnie w świetle popołudniowym albo wczesnoporannym, przeświecającym niemal poziomo przez konary, oplatając je blaskiem… widok jest niesamowity, spójrzcie sami. Próbowałam na zdjęciach uchwycić ten moment, choć rzeczywistość jest jeszcze piękniejsza…
Niezwykła jest ziemia, na której rosną drzewa oliwne: bardzo często jest to kiepska ziemia w znaczeniu uprawnym, dlatego nie rosną tam inne rośliny, a oliwki nie są wymagające i potrafią rosnąć na bardzo słabej glebie. Ziemia bardzo często jest mocno ruda, czasami się wydaje wręcz czerwona… Ponieważ pod drzewami oliwnymi zazwyczaj nie ma trawy, często widoczna jest gleba – wygląda to niesamowicie, ta ruda, wręcz czerwona czasami ziemia tworzy dodatkowy element bajecznego krajobrazu.
OLIWKI
Oliwki są dość łatwe w uprawie, natomiast nie są łatwe w zbiorze. Kiedyś tradycyjnie zbierano dopiero te oliwki które spadną z drzewa, więc zbiór się rozkładał na bardzo długi okres. Teraz są inne metody. Najczęściej praktykowaną metodą i najbezpieczniejsze dla drzew jest rozkładanie pod drzewem oliwnym takiego namiotu i potrząsanie delikatne drzewem tak, żeby oliwki spadały. Owoce spadają wtedy na rozłożony materiał tego swoistego klosza, który potem po prostu można zamknąć w ogromny worek, a oliwki są zebrane w środku.
Zebrane oliwki są sortowane najbardziej dojrzałe i mniej dojrzałe { te najbardziej dojrzale są lekko zmarszczone i widać na nich kropelki oliwy! }. Z posegregowanych oliwek jest wytłaczana oliwa. Oczywiście mówimy o oliwie extra wergine, tłoczonej na zimno jeden raz, i tylko mechanicznie, tradycyjnymi metodami.
OLIWA
Tutaj w Apulii fajne jest to, że oliwę wytwarza się z oliwek z konkretnego gaju, konkretnego miejsca, z plantacji danej rodziny – nie miesza się oliwek, nie robi się zbiorczych zlewek. Wszystkie oliwy sygnowane konkretnym nazwiskiem, konkretną marką lokalną, nie koncernu, to są oliwy z oliwek konkretnego gaju, z konkretnego miejsca, konkretnej odmiany lub odmian.
Jeśli chodzi o tłoczenie oliwy – istnieją wyspecjalizowane miejsca, tłocznie, gdzie hodowcy zawożą swoje oliwki i te wyspecjalizowane firmy która mają swój know-how, które są specjalistami w tłoczeniu właśnie tłoczy oliwkę dla danego konkretnego producenta, tylko z jego oliwek. Ta oliwa jest potem przechowywana w specjalnych zbiornikach, i dany producent ma swoje zbiorniki w tłoczni, z którą pracuje.
To jest południe: miejsce, gdzie ludzie się dobrze znają, region małych miejscowości, gdzie ludzie rzadko się przeprowadzają, a rodziny mają swoje siedliska niezmienne od dziesiąteka lat. Miejsce współpracy i relacji biznesowych dawnego typu, gdzie zaufanie jest nadal wartoscią nadrzędną. Miejsce, gdzie liczy się umowa, a słowo ma takie samo znaczenie jak dokumenty. Solidność, nazwisko, rodzina… i to, że po prostu się znamy i mamy do siebie zaufanie. Więc wszystko jest robione jak należy, jak robione było dawniej.
Powiem Wam, że nadal najbardziej cenię produkty robione niekomercyjnie, najlepiej dla siebie i swojej rodziny. Takie produkty, nawet jeżeli są sprzedawane, to u zarania powstania tych produktów nie była sprzedaż i biznes, a własny użytek.
Uważam, że rzeczy zrobione w domu, jak konfitury, przetwory czy wypieki, które robimy dla siebie, dla rodziny, dla znajomych; tak, jak robiła babcia czy ciocia, są zawsze lepsze i prawdziwsze. Nie ma powodu, żeby tą produkcję obtaniać czy wprowadzać oszczędności, czynnik ekonomiczny nie istnieje. Domowe produkty robimy tak, aby były najlepsze, najpyszniejsze.
Dlatego bardzo cenię wszystkie niekomercyjne działania i nawet jeżeliludzie zaczynają sprzedawać swoje produkty i z produkcji domowej wyrastają firmy – często sposób myślenia i podejście do jakości pozosaje to samo.
Na południu Włoch, i w Kalabrii, i w Apulii, spotkałam mnóstwo sytuacji, kiedy hotele czy restauracje mają własne uprawy warzyw, owoców, oliwek właśnie { !!! }, własne połowy ryb i owoców morza… To często są sytuacje, kiedy restauracje, bary, sklepy czy hotele powstały w wyniku rozwoju posiadanego gospodarstwa czy uprawy. Zazwyczaj produkty własne serwowane przez te miejsca są absolutnie niezwykłe, niepowtarzalne i przepyszne – jak wina domowe, szczególny rodzaj sałaty czy oliwy…
AGRICOLA ERARIO
W Apulii spotkaliśmy niezwykłą rodzinę Erario, która zajmuje się produkcją win. Mają cudowne winnice, w których oczywiście rosną winogrona szczepu Primitivo – no bo jaki szczep mógłby rosnąć w okolicach Mandurii w Puglii ? { dla niewtajemniczonych wyjaśniam: Manduria to miasto w Apulii, które słynie z wina Primitivo di Manduria, oznacznego DOC, jednego z najbardziej cenionych włoskich win czerwonych… }
Rodzina Erario robi pyszne wina, jak to rodzinne winnice… Mają całą gradacje od najpyszniejszych win z półki premium, które są bardzo cenione, po stołowe… Piliśmy nawet najzwyklejsze, najtańsze Primitivo od nich, typowe stołowe wino i dalej było bardzo fajne… podobnie zresztą bianco. Tak, że wina robią pyszne.
Ta rodzina robi inną zupełnie niesamowitą rzecz: oprócz swoich wielkich winnic, mają małe gaje oliwne, takie naprawdę małe { jakieś 8 hektarów w stosunku do 400 hektarów winnic }. W gajach hodują drzewa oliwne, o które bardzo się troszczą – to widać, drzewa pięknie wyglądają. Gaje są dosyć leciwe, drzewa wmają do 800 lat, więc nie są to młode cienkie drzewka, tylko takie całkiem pokaźne. Przy okazji możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej tutaj: tak wyglądają drzewa które mają 800 lat.
Takie dosyć niewielkie drzewo oliwne – to nie jest młode drzewko, tylko ma kilkaset lat. Młode drzewka są zupełnie cieniutkie, nie mają grubch pni, ani cudownych rzeźb z powyginanej kory.
W każdym razie Erario mają swoje gaje z drzewami, z których zbierają oliwki, a z oliwek w takiej lokalnej zaprzyjaźnionej małej i rzetelnej tłoczni tłoczą oliwę. Ciekawe jest to po co to robią: ta oliwa służy dla rodziny, znajomych i przyjaciół oraz… dla klientów! Dla klientów, którzy kupują wino, a w prezencie od firmy dostają własnej produkcji oliwę! Absolutnie niezwykły upominek!
To jest oliwa, która jest wyprodukowana stricte po to, żeby była pyszna, bez żadnego rachunku ekonomicznego. Zrobiona po to, żeby być super prezentem, takim premium-premium, najwyższa liga…
Oliwa jest butelkowana dla klientów, i puszkowana dla rodziny i znajomych w większe pojemniki. Mieliśmy okazję tej oliwy spróbować na miejscu…
Udało nam się tę oliwę też kupić – we własnym sklepiku przy winnicy Erario sprzedają małe nadwyżki tej oliwy. Nie ma jej w żadnym innym miejscu, w żadnym innym sklepie, tylko tam u nich na miesjcu.
CUDOWNA OLIWA
Mój znajomy Tomek, o którym już pisałam wcześniej, że sprowadza cudowne pyszności z Apulii { opowieść o oliwie, oliwkach i balsamico >> TUTAJ }, i który przekonał mnie, że warto Apulię odwiedzić { oj, bardzo warto! }, ulubił sobię tę oliwę Erario bardzo, bardzo… tak bardzo, że sprowadza tę niezwykłą niekomercyjną oliwę do Polski, i mamy do niej stały dostęp. 🙂
Jest jej ograniczona ilość, dostępna tylko przez zamówienia indywidualne >> tutaj znajdziecie kontakt do zamówień { ta oliwa nie jest dostępna w sklepach }.
I o ile jest absolutnie wyjątkowa, przez swoje pochodzenie, ma też niesamowity, niezwykły aromat i przepiękny zielono-żółty kolor…
Jest bardzo intensywna, ma bardzo dużo takiego oliwnego smaku, nawet można to definiować jako lekką goryczkę. Jest wytwarzana w dwóch wariantach: intensywnym i delikatnym.
Oliwa Erario jest mieszanką oliwy z dwóch odmian oliwek: celline i oglialore. Mieszanka dwóch odmian daje cudowną równowagę smaku, i pozwala na stworzenie wariantów : intensywniejszego FRUTTATO { 30% oliwy z oliwek odmiany oglialore i 70% oliwy z oliwek celline } oraz delikatniejszego IL DELICATO { 70% oliwy z oliwek oglialore i 30% oliwy z oliwek celline }.
Niezwykłe jest też to, że tę oliwę mamy okazje używac świeżą, z ostatniego sezonu. Nie tak, która już 3 lata spędzila w butelkach na sklepowych półkach. A z oliwą jest dokładnie odwrotnie neiz z winem: im świeższa tym lepsza…
Spotkałam się z określeniem, które moim zdaniem cudownie oddaje smaki i świeżość tej oliwy: że ona pachnie jak świeżo skoszona trawa… I rzeczywiście tak jest: kiedy otwieram butelkę czy pojemnik z tą oliwą pierwszy raz – zapach, który się unosi jest zupełnie niesamowity, nieziemski… jakby się było w takiej małej tłoczni pełnej tych wszystkich urządzeń, pełnej drewnianych beczek i tej oliwy wszędzie… jakby się wąchało po prostu taką świeżą oliwę, dopiero co wytłoczoną…
Och, rozmażyłam się chyba…
Cudowna oliwa, cudowne zapachy, cudowne wspomnienia, miejsca, ludzie…
Popatrzę jeszcze sobie na fotografie z apulijskich gajów oliwnych, bo mi się zatęskniło…
Zapraszam do zajrzenia do zapisków TRAVEL NOTES . . . PUGLIA, tam również poczytacie o innych niz oliwne cudownościach regionu.
O pysznościach z południa Włoch i przecudownym balsamico z okolic Modeny poczytacie TUTAJ.
A możliwość kupienia cudownych dóbr prost z Italii macieprzez grupę na facebooku : Smak Italii { trzeba odpowidzieć na pytnaia, żeb zostac członkiem, ale nie krępujcie się >> napiszcie, że stąd przychodzicie. A w grupie – sami fajni ludzie. }.
[…] ludziach, którzy je tworzą. { opowieść o gajach oliwnych i cudownej oliwie znajdziecie tu: TRAVEL NOTES . . . PUGLIA : gaje oliwne i cudowna oliwa […]
Nie lubię oliwy, ale taka prosto z miejscowego gospodarstwa , u źródła, to bym chętnie spróbowała 🙂
Cudowne okolice i zdjęcia 🙂
I ten ich klimat …
Przepiękne widoki… Chciałabym się teraz znaleźć w takim miejscu!
Chętnie bym się tam przeniosła na dłużej, nawet kilka lat, gdyby tylko była taka możliwość mieszkać wśród gajów oliwnych. 🙂
Codziennie cieszyć się ich widokiem i zapachem, korzystać z ich dobrodziejstw. 🙂