testowanie Thermomixa 6  By

testowanie Thermomixa 6

Testowałam niedawno Thermomix 6…


Testowałam niedawno Thermomix 6. Nie wiem jak to się stało że wcześniej nie pisałam Thermomixie… 

Od dwóch i pół roku używam stale Thermomix.  Decyzja przed zakupem zajęła mi sporo czasu…  Częściowo dlatego że to duży wydatek, a częściowo dlatego, że mam sporo urządzeń w kuchni, włącznie z mikserem planetarnym i w miarę dobrym blenderem kielichowym, których zastosowanie częściowo pokrywa się z Thermomixem. 
Po kilku miesiącach, a może raczej tygodniach używania Thermomixa stało się jasne, że to on jest najważniejszym urządzeniem w mojej kuchni, może poza piekarnikiem – bez tego ostatniego nie dałabym rady po prostu. 
W każdym razie kupienie Thermomixa było dobrą decyzją.

z widokiem na stół   |   testowane Thermomixa 6

 

 

Odpowiadając najkrócej na dwa podstawowe pytania…

1. Czy warto kupić Thermomix?

Tak!
Nie mam żadnych wątpliwości, mimo wysokiej ceny.

z widokiem na stół   |   testowane Thermomixa 6

Drugie pytanie które często się pojawia:

2. Dla kogo jest Thermomix?

Odpowiedź jest dosyć zaskakująca: uważam, że… dla każdego!

To nie jest typowa sytuacja i to też pokazuje jak niezwykłą urządzeniem jest Thermomix.
Już wyjaśniam:

Dla osób nie gotujących lub mało gotujących Thermomix będzie zbawieniem. Pozwoli w łatwy sposób przygotować potrawy, bez wiedzy, bez doświadczenia, bez przygotowania. Pozwoli przyrządzić dania, zupy, fragmenty potraw, pasty, wypieki i ciasta, z których potem coś zrobią. Bez trudności, bez walki. Dodatkowo poprowadzi za rękę w przepisach Thermomiksowych – tak, urządzenie zawiera książkę kucharską, z naprawdę dużą ilością przepisów. 

Natomiast dla osób gotujących, z doświadczeniem będzie po prostu wielkim ułatwieniem i wybawieniem, możliwością zrobienia niektórych prac i czynności szybciej, z lepszym rezultatem, bez zmęczenia. Po prostu w kuchni w tym samym czasie możemy zrobić więcej, jednocześnie nie jesteśmy zmęczeni, nie trzeba wszystkiego robić ręcznie ani z tak bardzo dużo atencją z naszej strony. Pewnie czynności czy procesy stają się zautomatyzowane i to jest bardzo duże ułatwienie. Inne, jak ubicie piany z białej albo śmietany, czy tworzenie emulsji, dają rezultat wręcz doskonały z użyciem Thermomixa.

 

O dwóch podstawowych rzeczach

Co sprawia, że Thermomix jest tak unikalnym urządzeniem?

Thermomix jednocześnie rozdrabnia, miksuje, blenduje { czyli zastępuje blender w 100% }, w zasadzie w dowolnym stopniu rozdrobnienia.  
Thermomix miesza, miksuje i ubija – tak, ubija ciasto, jajka, śmietanę, co chcecie… { czyli zastępuje mikser w 100% }. Nawet wyrobi ciasto na chleb, jest specjalny program rozciągający włókna glutenu. Tutaj też zakres prędkości jest bardzo szeroki, od powolnego mieszania, po bardzo szybkie obroty. Do ubijania mamy specjalny motylek i on rzeczywiście sprawdza się świetnie. 
Thermomix również podgrzewa, gotuje i podsmaża, w związku z tym mamy niektóre potrawy możemy po prostu w pełni przygotować w Thermomixie. W połączeniu z tacą do gotowania na parze daje całkiem spore możliwości.

Tym właśnie jest Thermomix, unikalnym połączeniem co najmniej trzech urządzeń, wykonanym bardzo dobrze i w świetnej, rzadko dziś spotykanej, jakości.

Druga rzecz, z którym się często spotykam:

Zastosowanie

Thermomix nie służy wyłącznie do robienia pas, papek i zup-kremów. Można w nim gotować potrawy, które nie są jednorodnej, jednolitej konsystencji, nie są zblendowane i nie są kremami.
Ja na samym początku używania Thermomixa wpadłam w jakiś szał robienia zup, ale nie zup-kremów, tylko zwykłych zup z kawałkami warzyw, które mój mąż bardzo lubi, a których bardzo dawno nie gotowałam – po prostu niespecjalnie lubię to robić w tradycyjny sposób i trochę mi się nie chciało. W Thermomixie niejako robią się same…

W Thermomixie prędkość miksowania, czyli obracania się ostrzy jest w pełni regulowana od zera do bardzo dużych prędkości. Ustawiając bardzo wolne obroty uzyskujemy mieszanie { przy najszybszych – idealne zblendowanie lub emulgację }. Druga bardzo ważna cecha to budowa ostrzy: z jednej strony są bardzo ostre, a drugiej strony jest kompletnie nieostre. Dzięki temu, że możemy włączyć obroty wsteczne, czyli takie, kiedy ostrze spotyka produkty w kielichu nieostrą krawędzią, uzyskujemy jakby mieszanie łyżką, przez cały czas z tą samą stałą prędkością, czyli idealne.

O ile już po kilku tygodniach używania mojego Thermomixa, który jest modelem 5, czyli poprzednim, stało się jasne że to jest bardzo ważne i pomocne urządzenie, o tyle Thermomix 6, czyli najnowszy model, jeszcze bardziej przekonuje…

Dlaczego?

Dlaczego Thermomix 6 bardziej przekonuje…

z widokiem na stół   |   testowane Thermomixa 6

Wizualnie dwa ostatnie modele są bardzo do siebie podobne. Widać od razu, że Thermomix 6 ma większy ekran, o większej rozdzielczości, ładniej wyświetla treści. To jest pomocne: nie wiem, czy wiecie że Thermomix wyświetla też przepisy na ekranie i instrukcje krok po kroku, więc wygodniej się to czyta na większym ekranie. Ale nie sądzę, że jest aż taka różnica, dla której warto kupić nowszy model.

z widokiem na stół   |   testowane Thermomixa 6 

W ramach testowania zrobiłam oczywiście podstawowe przepisy, które pozwoliły mi porównać Thermomix 6 z poprzednim. Przepisy, które często robię i znam bardzo dobrze. Tutaj wszystko wypadło bardzo dobrze, Thermomix dobrze się sprawdził, nie buło tu żadnych niespodzianek czy rozczarowań.
Bardzo fajna jest nowa przykrywka: w Thermomixach przykrywka naczynia miksującego składa się z dwóch elementów: duża przykrywka ma otwór, w który wchodzi dodatkowy element: kubeczek/miarka. Ta nowa jest bardziej funkcjonalna: co prawda ta z poprzedniego modelu jest przezroczysta, co jest kuszące; natomiast ta nowa ma lepsze lepsze cechy użytkowe, lepszy kształt, którzy wykorzystujemy przy powolnym dodawaniu składników w czasie pracy urządzenia – np. oliwy.

Natomiast nowy model ma kilka ciekawych funkcji, zupełnie nowych, jak karmelizowanie, rumienienie czyli podsmażanie, fermentowanie, wolne gotowanie, sosu-vide, fermentowanie… Dodatkowo, mamy program Mycie Wstępne i Czajnik – niby nic takiego, w poprzednich modelach też można było umyć naczynie lub zagotować wodę, ale wygodniej z przypisanym programem. 

z widokiem na stół   |   testowane Thermomixa 6

To bardzo dobrze pokazuje, jakie jest myślenie producenta i rozwój tego produktu: brak możliwości karmelizowania czy faktycznego podsmażania to było w zasadzie chyba największe ograniczenie w poprzednim modelu.

Kiedy zaczynamy gotować wiele potraw, zup, sosów dobrze jest na początku zrobić bazę smakową, na przykład podsmażone cebulki, inne warzywa – coś, co lekko się zezłoci i co doda lekko karmelowego smaku potrawie. Taki podsmażony element stanowi dobrą bazę i tego właśnie brakowało w poprzednim modelu. O ile można było nie przykrywać szczelnie naczynia i włączyć najwyższą temperaturę gotowania, to jednak nie dawało to rezultatu faktycznego podsmażania i jedzenie nie było nigdy złocony jak na patelni. Zdarzało mi się czasem wyjmować cebulkę z Thermomixa i przesmażać na patelni, żeby jednak otrzymać złoty kolor.

Tutaj w Thermomixie 6 mamy rozwiązany ten problem, jest funkcja rumienienia / podsmażania / karmelizowania. Jeśli chodzi o warzywa – bardzo fajnie działa, sprawdziłam, idealnie się sprawdza. Wraz z nową funkcją otrzymujemy specjalną dodatkową pokrywkę, która zapobiega pryskaniu przy podsmażaniu, a jednocześnie nie hamuje wydostawania się powietrza z naczynia, dzięki czemu składniki mogą się podsmażać, a nie… gotować.  

Różnica w smaku potraw, w których bazę najpierw podsmażymy jest gigantyczna. Tym bardziej więc cenne jest dodanie tej funkcji w nowym modelu.

Bardzo ciekawą jest funkcja fermentacji. Oprócz innych bardziej oczywistych zastosowań można ją wykorzystać do zrobienia w domu… jogurtu naturalnego! W książce kucharskiej dołączonej do urządzenia znajdziemy dokłądną instrukcję wykonania, wraz z takimi aspektami jak sterylizacja słoików. Przy okazji: sterylizować słoiki można również w Thermomixie!

 

***

Testy

W ramach testów Thermomixa 6 zrobiłam przepis który właśnie bazuje na karmelizowaniu – konfitura albo chutney z czerwonej cebuli { w zależności jakie przyprawy dodamy }. Przepis już na blogu, oczywiście można zrobić bez Thermomixa, ale zdecydowanie łatwiej jest w Thermomixie. Ten przepis właśnie bazuje na karmelizowaniu cebuli na samym początku procesu, i duża duża część smaku pochodzi z tego procesu. Tutaj Thermomix 6 sprawdził się znakomicie.  Zrobiłam takie dwa cykle karmelizowania żeby bardziej wydobyć ten smak i to naprawdę był super efekt.


To jest PRAWIE przepis, który jest w książce Thermomixa, natomiast trochę zmodyfikowałam proporcje składników, w kierunku korzennym i mniej słodkim 😉 – tak właśnie postrzegam chutney. Jeśli ominiecie korzenne przyprawy to będzie świetna konfitura, bardzo ładnie zbalansowana pomiędzy słodkim, słonym i pikantnym, oraz kwaśnym smakiem. 

Kolejna rzecz, którą próbowałam zrobić w ramach testowania nowych funkcji Thermomixa 6 to było zrobienie karmelu, jako bazy do krówek i dalej wręcz zrobienie krówek.

Tutaj muszę powiedzieć, że średnio to działa. Urządzenie jest bardzo wrażliwe na proporcje składników. Jeśli chodzi o tworzenie karmelu, to nie jest to jedna z ogólnodostępnych funkcji Thermomixa –  jest to jedna z funkcji specjalnych, przypisanych do konkretnych przepisów i nie bardzo daje się modyfikować składniki i tworzyć własne przepisy, czy też używać tych funkcji do innych przepisów. Thermomix pokazuje błąd, odmawia działania i nie można po prostu skorzystać z tej funkcji. 🙁 

To było dla mnie rozczarowanie, aczkolwiek sprawdzałam tę funkcję jako ciekawostkę, bo jest nową funkcją, natomiast faktycznie nie używam ani specjalnie nie wykorzystuję karmelu z cukru. Raczej nie robię takich rzeczy w kuchni, tak, że dla mnie to nie byłoby przeszkoda w zakupie. Niemniej sygnalizuję, że moim zdaniem ta funkcja akurat średnio działa. To jest nowa rzecz i prawdopodobnie jeszcze wymaga dopracowania przez producenta. 😉 

***

Podsumowując…

Nowy Thermomix bardzo kusi, mimo, że jestem posiadaczem poprzedniego modelu… Czy zdecyduję się na zamianę – jeszcze nie wiem. Myślę o tym.

Natomiast jeśli nie macie Thermomixa – warto o nim pomyśleć i warto rozważyć zakup. Oczywiście jest to bardzo duży wydatek i duża kwota, szczególnie w porównaniu z innymi urządzeniami, które kupujemy do kuchni i cenami, do których jesteśmy przyzwyczajeni w sklepach. Natomiast Thermomix jest urządzeniem z bardzo wysokiej półki, bardzo dobrze zaprojektowanym, o ciekawych rozwiązaniach technicznych, doskonałej jakości wykonania.

W moim przypadku poprzedni model okazał się urządzeniem niezawodnym. Mimo, że czytałam sporo opinii o tym, że bywa awaryjny właśnie ten model, który posiadam – ja tego nie potwierdzam w żaden sposób. Nie zdarzył mi się żaden kłopot, urządzenie działa bardzo dobrze przez cały czas użytkowania { dwa i pół roku! }, a używam go faktycznie codziennie, lub niemal codziennie; w niektórych momentach literalnie pracuje przez cały dzień. 🙂

Tak, jest to duży wydatek, i jest to urządzenie o wysokiej cenie.  
Natomiast ułatwieniem zakupu, które proponuje producent jest opcja zakupu na raty, bezpośrednio od producenta. W konkretnych okresach w roku można kupić urządzenie w opcji 24 raty 0% i jest to faktycznie 0%, nie ma żadnych ukrytych kosztów.

Druga rzecz, która jest naprawdę bezcenna, to fakt, że sprzedaż odbywa się tylko i wyłącznie bezpośrednio, przez sprzedawców, czyli przez wykwalifikowane osoby, i ZAWSZE jest połączona z prezentacją. To są takie indywidualne warsztaty, prowadzone przez osobę przeszkoloną, reprezentującą producenta, która prezentuje urządzenie, przygotowując wraz z Wami konkretne potrawy, wg konkretnych przepisów. Widzicie w praktyce jak działa urządzenie i konkretne funkcje, i jak używać Thermomix. 
Ja uważam jest bardzo fajną wartością dodatkową przy zakupie: od razu wiecie jak urządzenie używać Thermomix, nawet bez czytania instrukcji { oczywiście bardzo rekomenduję – przeczytanie instrukcji, tam jest morze wiedzy… }. Niemniej od razu znacie podstawowe funkcje i czynności. 

Sprzedawcy Thermomixa, których spotkałam, a spotkałam kilku, to miłe i fachowe osoby. Widać, że marka dba zarówno o merytoryczne przygotowanie, jak również o jakość kontaktu z klientem. Wstawiam tutaj kontakty do dwóch konkretnych przedstawicielek, które mogę polecić z całą pewnością, a które chętnie Wam opowiedzą i pokażą jak Thermomix działa, a także odpowiedzą na Wasze pytania.
Ania Stachowicz stacjonuje w Warszawie : Ania Stachowicz na FB, tel. 695790395
Kasia Panfiluk działa głównie na Podlasiu i na Śląsku, choć nie tylko : Kasia Panfiluk na FB, tel. 663651997
Kasia prowadzi również grupę na fb poświęconą thermomiksowym przepisom i pysznościom, do której Was zapraszam : Thermofanka w Tiszynie

Oczywiście jeśli macie jakieś konkretne pytanie o działania modelu 5 czy 6, to zapraszam serdecznie, możecie zostawić w komentarzu pod tym postem, albo napisać prywatną wiadomość na Facebooku. Jeśli tylko będę w stanie, chętnie odpowiem.

Pozdrawiam Was ciepło!

Zupa z kawałkami warzyw krok po kroku 

chutney lub konfitura z czerwonej cebuli : krok po kroku 

5 komentarzy

  1. Moi rodzice mają Termomixa – ale ich to ma dobre 20 lat. Jestem pod wrażeniem – bo mimo upływu czasu, maszyna cały czas działa, bez większych problemów!

  2. Aleksandra Załęska

    Muszę przesłać Twój wpis mężowi, zastanawiam się nad Termomixem i zastanawiam się, jak przekonać męża, że to zakup jak znalazł dla nas 🙂

    1. cieszę sie, że pomogłam!

  3. Niby fajny sprzęt, ale ja w kuchni raczej sprzątam, niż gotuję,wieęcnie dla mnie.

  4. Thermomix jest w moim domu od około 20 lat. Poprzedni poszedł w dobre ręće, teraz mam nowy. Trudno byłoby mi się obejść bez tego urządzenia.

podobało Ci się, zgadzasz się, masz inne zdanie? napisz!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.