…miniaturowe babeczki z niezwykłym żurawinowym nadzieniem.

tradycyjne angielskie babeczki, nieodzowny element świąt, a dla mnie również całej zimy. z żurawinowym nadzieniem mincemeat, które swoją nazwę wywodzi z czasów, kiedy przygotowywane było w zupełnie inny sposób… dzisiaj żurawinowo bakaliowe, słodkie i wytrawne zarazem, w miseczce niezwykle kruchego, niesłodkiego ciasta, chłodzonego dwa razy.

przygotowanie nadzienia (można zrobić wcześniej)

w sporym rondlu rozpuszczam cukier w czerwonym porto. dodaję żurawinę świeżą i suszoną, dwa rodzaje rozdzynek, imbir i goździki, szczyptę cynamonu. dodaję skórkę i sok z klementynki.
gotuję około 20 minut, aż owoce zaczynają się rozpadać — proces przypomina smażenie konfitury. pomagam trochę, rozcierając owoce drewnianą łyżką.  zdejmuję z ognia, chwilę studzę. dodaję wiśniówkę, ekstrakty i miód. ucieram, aż całość zmienia się w pastę, z tu i ówdzie pozostałymi koralikami żurawiny.
żurawinową pyszność pakuję do wysterylizowanych słoików, zalewam dodatkową łyżeczką wiśniówki, zakręcam, przechowuję w chłodnym miejscu – do miesiąca. w lodówce przechowuję do 3 miesięcy.
nadzienie można też zamrozić. rozmrażam w temperaturze pokojowej. UWAGA! po rozmrożeniu zużywamy od razu.

nadzienie jest przepyszne, najlepszy żurawinowy przysmak !

przygotowanie ciasta

masło kroję na drobne kawałki, miksuję z mąką do otrzymania konsystencji drobnych grudek (robię to mikserem stacjonarnym z mieszadłem płaskim; można również użyć malaksera). mieszankę wstawiam na 20 minut do zamrażalnika.
mieszam sok z pomarańczy z sola, wstawiam na 20 minut do lodówki.
po 20 minutach wlewam lodowaty sok do zmarzniętych grudek, miksuję na ciasto w miarę potrzeby dolewając lodowatej wody (w przypadku użycia miksera dodanie wody będzie raczej niezbędne, w przypadku używani malaksera może nie być konieczne — wodę dodajemy tylko w przypadku, gdy bez dodatku ciasta nie można wyrobić). gotowe ciasto powinno być dość sprężyste, powracać do swojego pierwotnego stanu.
ciasto dzielę na 3 porcje, z każdej formuję dysk i zawijam w folię spożywczą. wkładam do lodówki na 20 minut – lub dłużej, żeby odpoczęło i się schłodziło. dwukrotne chłodzenie ciasta nadaje mu kruchości.

ciasto wyjmuję z lodówki partiami, tylko tę porcję, którą właśnie wałkuję. wałkuje cienko, tak cienko jak to możliwe (ciasto jest dość sprężyste, i samo „wyznacza granice”), pamiętając, że ciastowe miseczki mają unieść bogate nadzienie. wycinam kółka, wykładam nimi zagłębienia formy na minimuffiny.
z resztek ciasta wycinam gwiazdki – to będą ozdoby na żurawinowej konfiturze. resztki ciasta zbieram , zagniatam , wałkuję ponownie. i tak do wyczerpania ciasta.

do miseczek z surowego ciasta nakładam po łyżeczce żurawinowego mice meat. na wierzchu kładę gwiazdki. piekę 15  minut w temperaturze 220 stopni. warto zajrzeć do piekarnika po 10 minutach, żeby się upewnić, że babeczki się nie przypalają.

ciasto można zrobić wcześniej, ale nie warto piec babek wcześniej. najpyszniejsze są świeżo upieczone. jeśli jednak muszę – przed podaniem koniecznie = zawsze podgrzewam przez kilka minut w piekarniku rozgrzanym do 100 stopni.

gotowe mince pies posypuję gęsto cukrem pudrem.

to chyba najlepsze zimowe babeczki, zdecydowany przebój. koniecznie spróbujcie !