wegańskie muffiny z cukinii
przebój śniadaniowy powraca w nowej, wegańskiej odsłonie.
nadal tak samo pyszne, wartościowe, teraz dostępne również dla tych, których dieta opiera się wyłącznie na składnikach roślinnych.
idealnie zrównoważone, aromatyczne, wilgotne… i przy tym zdrowe! nadzwyczajnie pyszne, po prostu nie można się oprzeć… zdecydowanie polecam na śniadania i drugie śniadania. a także jako przekąska o każdej porze dnia….
składniki :
{ na 9 zgrabnych muffin}
-
1 szklanka mąki orkiszowej pełnoziarnistej
-
1 łyżeczka sody oczyszczonej
-
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
-
1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
-
1/2 łyżeczki soli
-
1/4 szklanki musu jabłkowego*
-
1/2 szklanki oleju kokosowego
-
1/2 – 3/4 szklanki cukru trzcinowego**
-
1 szklanka (kopiasta, „z czubem”) startej cukinii – około 400g cukinii
-
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
-
1/2 szklanki orzechów włoskich
* jeśli nie macie musu jabłkowego, wystarczy zetrzeć jabłka na tarce i lekko podsmażyć/podpiec, żeby jabłka zrobiły się miękkie i część wody odparowała. zrobią się złocisto rude… wystarczy zblendować i mamy mus jabłkowy!
ja zblendowałam trochę z moich smażonych jabłek, które uwielbiam przygotowywać jesienią i zimą – dzieci małe i duże je kochają! opowieść o jabłkach wkrótce, stay tuned 🙂
** jeśli lubicie bardzo słodkie muffiny, użyjcie 3/4 szklanki cukru. dla mnie to z dużo, pół szklanki wystarczy
przygotowanie
cukinię ścieram na tarce o średnich oczkach. jeśli trafi Wam się bardzo duża cukinia, taki „kabaczek” w twardej skórce z pestkami jak dynia – warto obrać ze skórki i usunąć pestki. przy smukłej cukinii ważącej do 700g nie trzeba obierać skórki ani usuwać miękkich pestek.
z orzechów odkładam 9 połówek, pozostałe kroję na grube kawałki.
w jednym naczyniu łączę składniki mokre: mus jabłkowy, olej, startą cukinię i ekstrakt waniliowy, mieszam dokładnie.
w drugim naczyniu mieszam składniki suche: mąkę, proszek, sodę, cynamon i sól.
łączę zawartość obu naczyń, dodaję pokrojone orzechy (poza odłożonymi połówkami) i mieszam – tylko do połączenia składników, niedokładnie. pamiętajcie, nie mieszamy zbyt dokładnie, powinny pozostać grudki – dzięki nim muffiny są porowate i puszyste.
ciasto dzielę pomiędzy 9 foremek wyłożonych papilotkami. na wierzchu każdej muffiny układam połówkę orzecha.
piekę w temperaturze 175 stopni przez 25 minut, do tzw. suchego patyczka.
studzę na kratce, czasem nie zdążam wystudzić – na ciepło są najpyszniejsze.
jeśli dotrwają do kolejnego dnia – przed podaniem podgrzewam przez kilka minut w piekarniku rozgrzanym do 100 stopni. to nie jest konieczne, ale….