wegańskie lody kawowe
lekkie, aksamitne, gładkie i cudownie kawowe! zaskakujące : bezmleczne, ale kremowe.
w niczym nie przypominają sorbetów. nie są wodniste, ani przesadnie słodkie. nie zawierają rafinowanego cukru
pobudzające, satysfakcjonujące, pełne smaku.
idealne na upalny dzień…
składniki:
{ na 6 standardowego rozmiaru lodów na patyku }
-
1 opakowanie 400 ml śmietanki kokosowej*
-
4 porcje bardzo mocnego espresso, razem 120 ml**
-
3 łyżki syropu klonowego
-
1 łyżka likieru kawowego bezmlecznego***
-
50 g wiórków ciemnej czekoladowych ( startej ulubionej czekolady ) – opcjonalnie
do dekoracji – opcjonalnie:
-
50 g ulubionej białej czekolady
-
50 g ulubionej ciemnej czekolady
-
25 g wiórków czekolady
-
2 łyżki podprażonych płatków migdałów
* śmietanka kokosowa ma zawartość kokosa około 95%. wszystkie z mniejszą zawartością są raczej oszukane…
**chodzi o to, aby kawa była maksymalnie intensywna, ale zawierała jak najmniejszą ilość wody.
najchętniej używam autorskiej mieszanki Espresso R z Manufaktury Kawy i zaparzam w ekspresie Philips 5000 LatteGo, który ma regulację intensywności kawy i ilości wody w napoju… więcej o moich ulubionych sposobach na kawę poczytacie TUTAJ
*** likier używamy w celu podbicia kawowego smaku, ale również – a może przede wszystkim – do zneutralizowania tłustego odczucia pochodzącego ze śmietanki. w tej ostatniej roli sprawdzi się każdy alkohol. i nie obawiajcie się – ilość jest minimalna, odparuje w trakcie kręcenia lodów.
przygotowanie
śmietankę kokosową chłodzę w lodówce – około 8 godzin, a najlepiej przez noc.
zaparzam 4 porcje mocnego, krótkiego espresso, łącznie 120 ml.
chodzi o to, aby kawa była maksymalnie intensywna, ale zawierała małą ilość wody.
kawę pozostawiam do wystygnięcia ( czasem, dla szybkości studzę w metalowym kubeczku wstawionym pomiędzy kostki lodu).
wracam do śmietanki: po schłodzeniu oddziela się stała część, pozostawiając niewielką ilość wody, około 50 ml, osobno.
samą stałą część przekładam do misy miksera stacjonarnego i ubijam na wysokich obrotach { jak bitą śmietanę }.
śmietanka staje się kremowa i puszysta…
dodaję do misy miksera kawę i syrop klonowy – obroty trzeba na chwilę zmniejszyć, aby płyny nie opryskały całej kuchni. stopniowo podwyższam obroty i dalej ubijam, aż masa jest jednorodna i puszysta, jak delikatna pianka.
ważne, aby nie ubijać za długo – tak aby śmietanka nie zaczęła się zbijać w grudki – efekty wizualny podobny do zważenia.
masę przekładam do maszyny do lodów { u mnie to jest dzieża do lodów miksera stacjonarnego, oczywiście może być dowolna maszyna do lodów }. chwilę mieszam wg instrukcji maszyny.
masa gęstnieje i powoli się zamraża. jeśli używacie drobinek czekolady { są cudne w lodowej masie! } dodaję je pod koniec mrożenia masy w maszynie.
kiedy masa jest dość gęsta i lodowata przekładam do pojemniczków na lody na patyku.
jeśli nie macie specjalnych pojemników można użyć kubeczki papierowe / plastikowe, małe szklaneczki czy kieliszki.
wstawiam do zamrażalnika na 2-3 godziny.
etap mrożenia w maszynie do robienia lodów można pominąć – wtedy lody będą dłużej tężeć i zamrażać się w zamrażalniku.
bez pojemników
lody można zrobić również w tradycyjnej postaci – bez pojemników do lodów na patyku:
schłodzoną masę zmrażam w sorbetierze / maszynie do lodów, wg instrukcji maszyny.
gotowe lody powinny być lekko zmrożone, miękkie, ale zdecydowanie nie płynne. przekładam do jednego pojemnika i domrażamy w zamrażalniku / zamrażarce do pożądanego stopnia zmrożenia – 3 – 4 godziny powinny wystarczyć. można też podać w postaci semifreddo, po krótszym czasie mrożenia.
bez pojemników i bez maszyny
lody można zrobić również bez maszyny do lodów :
ubitą masę kokosowo-kawową przekładam bezpośrednio do pojemników na lody na patyku lub do jednego zbiorczego pojemnika. pojemnik wkładamy do zamrażalnika / zamrażarki.
*
jeśli używacie pojemników na lody na patyku – pozostawcie lody w zamrażarce na minimum 5 godzin.
*
jeżeli używacie zbiorczego pojemnika co pół godziny wyjmujemy pojemnik i miksujemy zawartość mikserem ręcznym lub mieszamy bardzo dokładnie ręcznie (gorszy sposób) – tak aby rozbić powstające kryształki lodu. musimy powtarzać tę czynność przez pierwsze kilka godzin, najlepiej około 10 razy (aż lody zamarzną na tyle, że mieszanie będzie już niemożliwe).
potem pozostawiamy w zamrażarce do całkowitego zmrożenia / stężenia.
*
dekoracje lodów na patyku
ulubioną czekoladę roztapiam w kąpieli wodnej.
zmrożone lody na patyku układam na papierze do pieczenia albo macie silikonowej.
małą ilość półpłynnej czekolady nabieram na łyżeczkę, dosłownie na sam czubeczek łyżeczki i „nachlapuję” smugi na lody. można to zrobić w dowolny sposób. ja lubię tworzyć skośne lub poziome w miarę równoległe mazy… czynność powtarzam, aż uznam, że mazy są wystarczająco gęste…
czasem posypuję jeszcze wiórkami czekolady – ciemne wiórki z gorzkiej czekolady wyglądają cudownie na mazach białej czekolady.
albo podprażonymi wiórkami migdałów – te lubię szczególnie na mazach ciemnej czekolady…
możecie użyć dowolnej kombinacji, oczywiście…
jeśli posypiecie zanim mazy zastygną { zastygają szybko na zmrożonych lodach }, drobinki przykleją się do czekolady…
gotowe udekorowane lody wstawiam na moment do zamrażalnika. dosłownie kilka minut wystarczy.
lody można przechowywać do 2 tygodni, potem czekolada może nie wyglądac ładnie, choć lody będą nadal nadawały się do zjedzenia. najlepiej w szczelnie zamkniętym pojemniku, w zamrażalniku lub zamrażarce oczywiście.