płatki białej czekolady z pistacjami…
elegancko cieniutkie, wyglądają przepięknie, zniewalają…
pyszna biała czekolada w połączeniu z najszlachetniejszymi z orzeszków – z pistacjami…
{ biała czekolada pasuje mi bardzo do wiosny, Wam też? }
prosto i klasycznie, lub z dodatkiem fantazji czekoladowych.
łamane, nie krojone, tak, aby uzyskać nieregularne kształty o lekko artystycznym wyglądzie.
składniki:
-
200 g ulubionej białej czekolady*
-
50 g ciemnej, gorzkiej czekolady
-
4 łyżki kostki pistacjowej lub orzeszków pistacji rozdrobnionych na kawałki 2-4mm
-
2 łyżki posypki arachidowej lub fistaszków rozdrobnionych na kawałki 2-4mm
-
opcjonalnie dodatki czekoladowe**:
kuleczki czekoladowe, posypka czekoladowa, wiórki czekoladowe
* używam najchętniej białej czekolady Callebaut w postaci pastylek. jest przepyszna i bardzo dobrze się rozpuszcza. czekolada biała jest bardzo wrażliwa na temperaturę. im lepszej jakości czekolada biała – tym łatwiej się rozpuszcza (zawiera mniej utwardzaczy, a więcej masła kakaowego). dlatego najlepiej płatki trzymać w chłodnym miejscu, a przy podawaniu na stół zadbać aby nie stały obok źródła ciepła.
** do płatków widocznych na zdjęciach używałam:
kuleczki czekoladowe
posypka czekoladowa
kora z czekolady deserowej
przygotowanie
czekoladę białą roztapiam w kąpieli wodnej. kiedy jest naprawdę miękka { raczej nie będzie lejąca } rozprowadzam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia – cieniutko, jak najcieniej. zapełniam czekoladą powierzchnię kwadratu o boku około 25 cm { to nie jest cała blacha }.
posypuję drobinkami pistacji w ukośne szerokie pasy, pozostawiając małe wolne przestrzenie pomiędzy pasami.
posypuję wolne przestrzenie drobinkami arachidowymi.
jeśli używam dodatków czekoladowych – rozkładam i rozsypuję je teraz: rurki z kory czekolady deserowej, drobne kuleczki czekolady mlecznej, wiórki czekoladowe…
roztapiam ciemną czekoladę w kąpieli wodnej. kiedy jest płynna { ciemna czekolada będzie o wiele bardziej płynna od białej } zdejmuję z ognia. nabierając porcje czekolady na łyżeczkę robię zamaszyste ruchy nad taflą usianą drobiazgami. tworzę skośne linie o zmiennej grubości, kolejny wzorek…
pozostawiam do wystygnięcia i stężenia.
WAŻNE! czekolada, aby była lśniąca i gładka, powinna w pierwszej fazie stygnąć powoli, bardzo powoli, jak najwolniej… potem, kiedy będzie już zimna, ale jeszcze miękka, wstawiam do lodówki, aby mocno zesztywniała.
kiedy tafla czekoladowa jest zimna i krucha – zdejmuję z papieru (odchodzi łatwo) i łamię na nieregularne kawałki, mniejsze i większe…
gotowe! szybciutko, prawda?
uwielbiam ten deser…
za jego prostotę, cudowną czekoladowość i możliwości dostosowania do okazji…
tym razem z zielenią, wiosennie… 🙂
PS.
biała czekolada jest bardzo wrażliwa na temperaturę : płatki przechowujemy w chłodnym miejscu, a przy podawaniu na stół warto zadbać, aby nie stały obok źródła ciepła – na przykład gorącego deseru lub świec.
{ przepis powstał w ramach współpracy z Cukieteria.pl }