przepyszna zupa…
rozgrzewająca, sycąca i lekka…
pełna aromatów ziół, przywołująca wspomnienia grillowanych warzyw, z twistem chilli…
idealnie zrównoważona słodyczą papryki i delikatną kwaskowatością pomidorów…
przepis zaczerpnięty z bloga www.leniwaniedziela, trochę zmodyfikowany, „po mojemu”…
składniki:
-
1 kg pomidorów, najlepiej różnych odmian *
-
2 czerwone papryki
-
2 małe papryczki chili (albo 1 jeśli bardzo ostre)
-
2 główki czosnku, w całości, nieobrane
-
zioła –świeże lub suszone – rozmaryn, tymianek, trochę oregano
-
szczypta domowej przyprawy grill vege **
-
oliwa z oliwek
-
2 łyżki pasty bulionowej lub koncentratu bulionu warzywnego (odparowany bulion warzywny)
-
sól, pieprz
-
ocet balsamiczny (do smaku – może 1 łyżka)
-
olej sezamowy, kilka kropli
do podania:
-
świeże oregano lub rozmaryn
-
ziarna słonecznika
* pomidory: dobrze, żeby znalazły się w zestawie mięsiste, jak malinowy albo bawole serce – wystarczy jeden, oraz mocno aromatyczne – włoskie, śliwkowe…
** o przygotowaniu domowej przyprawy 'gril vege’ pisałam przy okazji kalafiora z patelnie – TUTAJ
uwaga! uważajcie na papryczkę chili – zbyt ostra może popsuć całą zupę
przygotowanie
upiekłam warzywa: duże pomidory przekroiłam na pół, paprykę pozbawiłam nasion, pokroiłam na duże kawałki, z główek czosnku odcięłam tylko górę i zdjęłam najbardziej zewnętrzne skórki, chili bez nasion podzieliłam na kawałki. ułożyłam na wspólnej blaszce, obsypałam solą, oprószyłam pieprzem, posyłam obficie suchymi ziołami. piekłam 45 minut w 180 stopniach – warzywa mają być miękkie.
czosnek wycisnęłam z główek – pieczony w ten sposób czosnek jest fantastyczny: pyszny, bez charakterystycznej ostrości, niemal słodkawy. dołożyłam pomidory, paprykę, zioła – zgarnęłam wszystko z blaszki dokładnie, razem z przyrumienionymi sokami, drobinkami ziół i smaczkami.
zblendowałam, dodałam pastę bulionową, zagotowałam. podgotowałam kilka minut, może kwadrans. dodałam ocet balsamiczny, sól i pierz do smaku. odrobinę chili w proszku, parę kropli oleju sezamowego. wszystko dla osiągnięcia idealnej równowagi smaków…
jeśli zupa jest za gęsta, można dolać wody…. moim zdaniem nie potrzeba, jest idealna…
zupę podaję ze świeżym oregano czy rozmarynem, posypaną pieprzem i słodką papryką…
czasem dodaję na wierzch jeszcze uprażone ziarna słonecznika…
(małe kulki mozzarelli też by dobrze pasowały, albo grillowany halloumi pokrojony w drobną kostkę).
do zupy uwielbiam podawać czerwoną paprykę słodką pokrojoną w długie paski – podaję do chrupania na zasadzie chipsów i zagryzania zupy. jeśli macie w domu uwielbiających chleb – przydadzą się też chipsy z tortilli kukurydzianej.
jest świetna… smacznego, rozgrzewającego!
Bardzo lubię smak pieczonej papryki. Doskonały przepis na jesień!