pączki pieczone
lżejsze, mniej słodkie i mniej tłuste od tradycyjnych – smażonych.
zapewne nie zadowolą pączkowych purystów i entuzjastów smażonych słodkości. ja z tymi smażonymi mam zwykle problem. dlatego z radością powitałam pomysł na pączki pieczone. zredukowałam też kaloryczność i zawartość cukru, zachowując przy tym smak…
testowane przez wielbicieli bardzo słodkich słodkości, tradycjonalistów i wybrednych. zbierają wyłącznie dobre opinie i zachwyty.
z mąki orkiszowej, z małą ilością cukru i zmniejszoną ilością masła.
pączki napakowałam obficie konfiturą – ale jaką!
otóż użyłam konfitury z jagody kamczackiej, słodzonej sokiem jabłkowym bez cukru!
konfitura jest przepyszna! pochodzi z małej manufaktury, z własnych zbiorów jagód, niemal domowej produkcji…
proponuję 3 warianty „wykończenia” pączków… tu też można zaoszczędzić kalorie, jeśli to dla Was ważne, i ograniczyć cukier.
to co, skusicie się?
składniki { na 10 pączków }
-
25 g masła
-
250 g mąki orkiszowej jasnej – indeks 550
-
7 g drożdży instant
-
40 g drobnego cukru trzcinowego
-
125 ml mleka zwykłego lub roślinnego
-
2 jajka – użyjemy 2 żółtka i połowę, czyli około 25 g, białka { przy małych jajkach można użyć całe białko }
-
1 łyżeczka, czyli 4 g cukru z wanilią
-
skórka otarta z połowy cytryny
-
1 łyżka soku z cytryny
-
szczypta soli
-
120 g zadziornej konfitury, np. z jagody kamczackiej, najlepiej bez cukru*
wykończenie
-
cukier puder trzcinowy do posypania lub na lukier { na lukier potrzeba 1/2 szklanki }
-
opcjonalnie: 5 łyżeczek kandyzowanej skórki pomarańczowej { najlepiej domowej > PRZEPIS }
* konfitura z jagody kamczackiej, której użyłam do pączków, pochodzi z małej rodzinnej firmy Soberry na północy Polski. Właściciele mają własne, naturalnie prowadzone uprawy jagody kamczackiej, i tylko własne zbiory wykorzystują do produkcji konfitur. Oferują konfitury o obniżonej zawartości cukru oraz bez cukru, słodzoną sokiem jabłkowym { około 125 kcal w 100g w każdym przypadku, różnica natomiast w ilości cukru: konfitura słodzona ma około 20g cukrów w 100g, ta z sokiem jabłkowym – 4 g }. Konfitury są >> serdecznie polecam!
pączki pieczone : przygotowanie
Masło roztapiam i pozostawiam do przestygnięcia.
Mąkę przesiewam do miski, dodaję drożdże instant i mieszam.
Dodaję pozostałe składniki poza masłem, mieszam, po chwili dodaję roztopione masło. Wyrabiam kilka minut – u mnie robi to mikser stacjonarny z końcówką 'hak’, służącą do ciasta drożdżowego lub chleba. Przy wyrabianiu ręcznym może to potrwać dłużej. Wyrobione ciasto powinno być gładkie i elastyczne.
Wyrobione ciasto formuję w kulę i umieszczam w naczyniu oprószonym mąką ( u mnie jest to zazwyczaj ta sama dzieża, w której wyrabiam ciasto). Przykrywam ściereczką i zostawiam do wyrośnięcia przez około godzinę – półtorej. ciasto powinno podwoić objętość.
Wyrośnięte ciasto krótko wyrabiam, dosłownie chwilę.
Przygotowuję papilotki jak do muffin, i blachę do muffin, albo płaską blachę. Płaska blacha sprawdza się lepiej: pączki wyjdą bardziej płaskie, zbliżone kształtem do tradycyjnego pączka. Pieczone w blaszce na muffiny nie będą mogły urosnąć na boki, więc będą wyższe, a dopiero górna część – muffin top – będzie przypominała okrągłego pączka.
formowanie pączków
Formowanie pączków budzi zazwyczaj wiele wątpliwości, choć nie jest trudne, jeśli znamy metodę. Dlatego opisuję odkładnie jak to robię, i pokazuję zdjęcia.
Dłonie i blat, albo stolnicę, oprószam mąką. To ważna rzecz!
Nabieram łyżką porcje ciasta, lekko rozpłaszczam na blacie, następnie przenoszę na dłoń.
Układam dłoń w miseczkę i placuszek ciasta również formuję w miseczkę.
Powinno to wyglądać tak:
Nabieram 1 łyżeczkę konfitury, lekko kopiastą i nakładam do środka ciastowej miseczki.
Zlepiam brzegi placuszka tworząc jakby pieróg, a potem łączę końce i formuję kulkę.
Gotową kulkę wkładam do papilotki, zlepionym miejscem do dołu, i odkładam na blaszkę.
W ten sposób lepię wszystkie pączki, aż do wyrobienia całego ciasta.
Przykrywam ściereczką, i pozostawiam do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Trwa to około godziny, pączki zrobią się pięknie okrągłe, i znowu podwoją objętość.
Wyrośnięte pączki wstawiam do nagrzanego piekarnika do 185ºC, piekę 15 minut. Upieczone pączki powinny być lekko brązowe.
Wyjmuję blaszkę z piekarnika, pozostawiam przez chwilę do przestygnięcia. Po chwili przenoszę pączki na kratkę.
Ostudzone pączki możemy wykończyć na jeden z 3 sposobów:
najmniej kaloryczny : posypanie cukrem pudrem
wyglądają uroczo, są mniej słodkie niż z lukrem, i…. do złudzenia przypominają jagodzianki!
rozumiem, że to może być nie do zaakceptowania dla pączkowych purystów, ale powiem Wam, że powiew lata w środku zimy to jest coś cudownego… urzekającego…
sposób drugi : lukier
pół szklanki cukru pudru { trzcinowego } mieszam, czy bardziej rozcieram z 1 lub 1,5 łyżkami gorącej wody. powstałym lukrem polewam pączki. powiedzmy łyżeczka na pączek. { to jest w istocie dodatkowa łyżeczka cukru, 5 g cukru czyli 20 kcal, na każdy pączek }.
można oblać cały pączek regularna warstwą, albo zrobić mazy, chlapiąc lukrem z łyżeczki na pączek.
sposób trzeci : lukier + skórka pomarańczowa, czyli klasyk
polukrowane pączki dekoruję skórką pomarańczową, wersja minimalistyczna, czyli pół łyżeczki skórki na każdy pączek. dodatkowe 3 g cukru i 14 kcal. jeśli zjecie jednego takiego klasyka nic się nie stanie. 🙂
smacznego, celebrujmy zdrowiej!
pomysły i przepisy na inne pyszności, które mogą zastąpić smażone pączki znajdziecie w poście ALTERNATYWNY TŁUSTY CZWARTEK >> TU