wariacja muffin jabłkowych, tak samo pożywne i zdrowe, jeszcze mocniej owocowe.
jabłka i borówki amerykańskie świetnie komponują się z orzechowym posmakiem mąki orkiszowej, i z migdałami. posypka na wierzchu – ulubiona przez dzieci… i te radosne papilotki…
moje ulubione na śniadanie pierwszego września – na dobry początek roku szkolnego. 🙂
składniki:
składniki suche:
-
250 g mąki orkiszowej jasnej
-
2 łyżeczki proszku do pieczenia
-
1 łyżeczka mielonego cynamonu
-
125 g jasnego cukru trzcinowego
-
50 g migdałów w skórkach (nie blanszowanych), posiekanych dość grubo (opcjonalnie)
składniki mokre:
-
2 jajka
-
125 ml płynnego miodu
-
60 ml jogurtu naturalnego
-
125 ml oleju kokosowego lub masła klarowanego (roztopionego)
-
2 małe jabłka, lub jedno duże – starte na tarce o grubych oczkach, lub posiekane w drobną kostkę
dodatkowo:
-
pół miarki / szklanki borówek amerykańskich, świeżych
-
3 łyżeczki cukru demerara do posypania
-
3 łyżki płatków migdałów – opcjonalnie
przygotowanie
wszystkie składniki suche poza migdałami mieszam razem, na końcu dodaję migdały, znowu mieszam.
oddzielnie mieszam składniki mokre – jajka roztrzepuję lekko, dodajemy cukier, jogurt i olej / masło, lekko ubijam trzepaczką. dodaję starte jabłka, mieszam.
łączę składniki mokre i suche – mieszam SZYBKO I NIEDBALE – tylko do połączenia składników, mają pozostać grudki.
dodaję borówki, mieszam delikatnie, dosłownie moment.
ciasto dzielę pomiędzy 12 foremek wyłożonych papilotkami. posypuję po wierzchu cukrem demerara – samym, albo wymieszanym z płatkami migdałów.
piekę w temperaturze 200 stopni przez 20 minut, aż wyrosną i nabiorą złotego odcienia.
studzę na kratce, czasem nie zdążam wystudzić – na ciepło są najpyszniejsze.
przed podaniem kolejnego dnia podgrzewam przez kilka minut w piekarniku rozgrzanym do 100 stopni. to nie jest konieczne, ale….
dobrego dnia, dobrego września, dobrego roku…