kiszona fasolka szparagowa
w ogólnej modzie na kiszonki kisimy coraz ciekawsze warzywa… z fasolką jednak się nie spotkałam, aż opowiedziała mi o tym cudzie Iwona Zasuwa znana z autorskiego bloga i programu Smakoterapia. opowiadała tak sugestywnie, że natychmiast postanowiłam zakisić fasolkę, i to była świetna decyzja.
a kisi się najprościej – jak ogórki.
do kiszenia najlepiej użyć młodej fasolki, takiej z początku sezonu. i oczywiście ekologicznej : kisimy tylko warzywa bez chemii.
ukiszona jest przepyszna… zachowuje trochę fasolkowego smaku i charakteru, które podrasowane koprem, czosnkiem i gorczycą stają się poezją…
u nas to absolutny numer jeden wśród kiszonek, spróbujcie koniecznie!
składniki :
{ 3 słoiki litrowe }
-
1 kg fasolki szparagowej, ekologicznej, najlepiej młodej
-
3 łyżeczki gorczycy żółtej albo czarnej
-
6 ziarenek ziela angielskiego
-
6 ziaren pieprzu czarnego
-
3 liście laurowe
-
3 liście dębu, albo 1-2 duże liscie chrzanu
-
3-6 liście czarnej porzeczki albo wiśni
-
kawałek świeżego korzenia chrzanu
-
6 ząbków czosnku
-
3 łodygi kopru z baldachimem, z nasionami
-
4 łyżki soli kamiennej, niejodowanej { na 2 litry wody }
kiszona fasolka szparagowa
przygotowanie
słoiki myję, wyparzam i sterylizuję w piekarniku >> dokładny opis znajdziecie TUTAJ.
fasolkę myję, obieram z końcówek { tych od strony łodyżek } oraz z włókien, jeśli już są włókna. to jeszcze jedna zaleta, poza delikatniejszym miąższem strączków, używania młodej fasolki : brak włókien.
wrzucam do wrzątku i blanszuję { a właściwie podgotowuję } około 5 minut. technicznie i purystycznie to nie jest blanszowanie : blanszowanie oznacza wrzucenie bądź przelanie wrzątkiem przez kilka sekund.
odcedzam fasolkę i pozwalam chwilę przestygnąć – tak aby można było swobodnie jej dotykać i układać w słoikach.
liście myję i osuszam.
korzeń chrzanu obieram i kroję w pionowe paski / strugi.
ząbki czosnku obieram, jeśli są wielkie – kroję na połówki.
łodygi kopru pozbawiam korzeni, płuczę, osuszam.
przygotowuję słoiki:
do każdego wysterylizowanego słoik wkładam na dno ziarna gorczycy, pieprzu i ziela angielskiego, i po 1 listku laurowym.
układam strączki fasolki w słoikach… najbardziej lubię jak stoją pionowo, ciasno, jeden obok drugiego.
pomiędzy strączki wciskam liście dębu albo kawałki liści chrzanu oraz liście porzeczki lub wiśni; kawałki korzenia chrzanu i obrane ząbki czosnku.
na koniec upycham miedzy strączkami poskładane łodygi kopru, razem z baldachami, ziarnami, kwiatami.
przygotowuję solankę:
zagotowuję 2 litry wody, wsypuję sól i mieszam do rozpuszczenia.
zapakowane w słoiki fasolki z dodatkami zalewam gorącą solanką, tak aby wszystkie części były przykryte, po samą górę słoika. zostawiam dosłownie 1 – 2 cm wolnego miejsca.
słoiki zakręcam i odstawiam w ciemne miejsce.
fasolka szparagowa kisi się około 2 tygodni, ale po kilku dniach można próbować w poszukiwaniu wersji 'małosolnej’.
Za tydzień próbuję pierwszy słoik fasolki! Od wczoraj się kisi i już się nie mogę doczekać. Myślę, że to może być to, bo i wszelkie kiszonki i fasolka, to coś co wyjątkowo lubię:)
bardzo się cieszę! będę wdzięczna za relację jak się udała. 🙂