tradycyjne angielskie !najlepsze! nadzienie żurawinowe… wegańskie, wbrew historycznej nazwie, która nawiązuje do dawnego, zupełnie innego sposobu przygotowywania (nie, raczej nie opiszę)… dzisiaj żurawinowo-bakaliowe, słodkie i wytrawne zarazem, aromatyczne, głębokie, przepyszne…
idealne do bożonarodzeniowych babeczek, ale również do zawijasów z ciasta francuskiego, rogalików, a nawet do… chałki i chleba z ziaren.
składniki (na dwa małe słoiki po 250-300ml):
-
300 g żurawiny świeżej
-
75 g rodzynek sułtańskich (drobnych)
-
75 g rodzynek królewskich / jumbo (dużych)
-
30 g żurawiny suszonej
-
drobno starta skórka i sok z 1 klementynki / mandarynki
-
60 ml porto czerwonego, wytrawnego
-
75 g cukru brązowego
-
1 łyżeczka mielonego imbiru
-
1/2 łyżeczki mielonych goździków
-
25 ml wiśniówki
-
2 łyżki miodu
-
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
-
kilka kropli ekstraktu migdałowego
przygotowanie
w sporym rondlu rozpuszczam cukier w czerwonym porto. dodaję żurawinę świeżą i suszoną, dwa rodzaje rodzynek, imbir i goździki, szczyptę cynamonu. dodaję skórkę i sok z klementynki.
gotuję około 20 minut, aż owoce zaczynają się rozpadać — proces przypomina smażenie konfitury. pomagam trochę, rozcierając owoce drewnianą łyżką. zdejmuję z ognia, chwilę studzę. dodaję wiśniówkę, ekstrakty i miód. ucieram lekko, aż całość ledwo zacznie zmieniać się w pastę, z mnóstwem pozostałych koralików żurawiny. lubię, kiedy całych owoców jest nadal dużo, kiedy całość wygląda jak klejnoty w lekkiej zawiesinie, a nie jak dżem.
żurawinową pyszność pakuję do wysterylizowanych słoików, zalewam dodatkową łyżeczką wiśniówki, zakręcam, przechowuję w chłodnym miejscu – do miesiąca. w lodówce przechowuję do 3 miesięcy.
nadzienie można też zamrozić. rozmrażam w temperaturze pokojowej. UWAGA! po rozmrożeniu zużywamy od razu.
nadzienie jest przepyszne, najlepszy żurawinowy przysmak !
ale uwaga! jest zniewalające. wystarczy raz spróbować – i ten smak będzie za Wami 'chodził’.