niezwykłe ciasto bez mąki, do którego użyjemy całych pomarańczy, łącznie ze skórką (warto pozyskać owoce z pewnego źródła).
intensywnie pomarańczowe, cudownie, wręcz niewiarygodnie wilgotne, zachowujące świeżość przez wiele dni. bezglutenowe, pyszne i aromatyczne.
ciasto inspirowane przepisem Nigelli Lawson, w mojej interpretacji.
składniki:
-
3 lub 4 małe pomarańcze (około 370 – 400 gram) – u mnie czerwone pomarańcze sycylijskie
-
6 jajek
-
225 gram cukru, najlepiej trzcinowego
-
250 gram mielonych migdałów
-
1 łyżeczka proszku do pieczenia
dodatkowo:
-
wiórki gorzkiej czekolady, do posypania na wierzchu
przygotowanie
pomarańcze dokładnie myję, szoruję. (w przypadku pomarańczy z nieznanego źródła można je sparzyć).
wkładam do garnka, zalewam wodą tak, aby całe były zanurzone i gotuję przez 2 godziny. studzę, wod e wylewam..
przekrajam każdą pomarańczę na pół, usuwam pestki. całe pomarańcze – miąższ, skórkę, białe części blenduję (można również zmiksować w malakserze; pomarańcze nie muszą być zmiksowane na idealny mus).
ubijam jajka z cukrem mikserem, a pomocą mieszadła płaskiego (można to zrobić ręcznie), dodaję migdały i proszek do pieczenia, mieszam dokładnie. na końcu dodaję pulpę pomarańczową i mieszam razem.
dno i boki tortownicy (24 cm) smaruję masłem. wylewam ciasto do formy.
piekę około godziny w piekarniku rozgrzanym do 190ºC, do suchego patyczka. gdyby ciasto zbyt mocno przypiekało się na wierzchu – można przykryć folią aluminiową.
po upieczeniu wyjmuję z piekarnika, ale pozostawiam w tortownicy do wystygnięcia. zimne wyjmuję z formy, oprószam cukrem pudrem, posypuję wiórkami gorzkiej czekolady…
ciasto smakuje doskonale następnego dnia, i kolejnego…. nie spotkałam się jednak z tym, aby komuś nie smakowało zaraz po upieczeniu.
smacznego!
Dziękuje bardzo ! U nas to był hit sezonu pomarańczowego rewelacja !
bardzo mi miło! zapraszam do zaglądania na blog 🙂
A czy w tym cieście nie czuć gorączki?
nie, nie czuje się 'gorączki’ ;).
zapewne chodzi jednak o goryczkę – nie, ciasto nie nie jest gorzkie. trochę to podobne do kandyzowanych skórek z pomarańćzy, tam też trudno doszukać się goryczki.
Zrobię na 100 procent! Pomarańcze bio bywają w Lidlu.
REWELACJA!!! nic dodać , nic ująć. To niewątpliwie najlepsze ciasto jakie ostatnio jadłam.
Czy możesz polecić jakieś pewne źródło na zdobycie dobrych pomarańczy w Warszawie?
można zamawiać w incampagna.pl, to są owoce bezpośrednio z Sycylii, bio, z pewnego źródła.
Jutro chyba spróbuję zrobić