zaczęłam robić ten „chlebek” z litości dla bardzo dojrzałych bananów (których nie cierpię) i niechęci do wyrzucania jedzenia. teraz nie możemy się bez niego obyć. pyszny, wilgotny, sycący. idealna przekąska, czekająca w kuchni na wizytę głodnego domownika lub gościa… super-prosty do zrobienia, idealny na śniadanie, nawet dnia powszedniego…
inspiracja przepisem Nigelli Lawson
składniki:
-
3 lub 4 bardzo dojrzałe banany, rozgniecione
albo: 3 banany + 1 jabłko
-
75g roztopionego masła
-
150g cukru brązowego albo melasy albo pure z daktyli
(jeśli chcemy bardziej chleb, czyli mniej słodki – można użyć mniej, z tą ilością cukru jest całkiem słodki, bez wątpienia słodkie pieczywo)
-
1 roztrzepane jajko
-
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
-
1 łyżeczka sody oczyszczonej
-
szczypta soli
-
250g mąki orkiszowej (jasnej lub pełnoziarnistej)
-
opcjonalnie:rodzynki, słonecznik, orzechy włoskie, żurawina
przygotowanie
rozgniatam banany widelcem, potem miksuję z roztopionym masłem. miksuję, bo nie lubimy dużych kawałków bananów w cieście; jeśli komuś to nie przeszkadza, wystarczy wymieszać, bez miksowania.
dodaję cukier, roztrzepane jajko, wanilię, mieszam.
potem dodaję mąkę wymieszaną z sodą i szczyptą soli, mieszam / miksuję tylko do połączenia składników.
na końcu dodaję posiekane orzechy włoskie, albo rodzynki, żurawinę, słonecznik. to nie jest konieczne, ale… przecież nie chodzi o konieczność. my najbardziej lubimy bez dodatków, albo z orzechami włoskimi.
pieczemy przez godzinę w piekarniku nagrzanym do170°C.
smacznego!
Nie znam, ale jutro kupię banany, niech dojrzewają. I mąkę orkiszową. Narobiliście mnie, łasuchowi, apetytu!
Dziękuję!
bardzo mi miło 🙂
Wygląda smakowicie, na pewno spróbuję go zrobić u siebie :). Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;).
Wygląda wysmienicie