o domowym pieczeniu pizzy, sposobach i piecykach, i o czymś jeszcze – ważniejszym i cenniejszym: współużytkowaniu. piękna idea, poczytajcie!
W jednej z fejsbukowych grup do których należę, włosko kulinarnej, powstał pizzowy zwyczaj i dyskusja wokół…
Zatem w grupie Smak Italii powstał zwyczaj pieczenia pizzy domowej w sobotę : uczestnicy pokazują naprawdę piękne wypieki. Rozgorzała też dyskusja jak najlepiej piec pizzę w domowych warunkach. Wiele osób przed pokazywało specjalne piecyki do pieczenia pizzy, które pozwalają uzyskać o wiele wyższą temperaturę pieczenia niż w domowym piekarniku.
*
Pieczenie pizzy w domowych piekarnikach
Zazwyczaj w domowych piekarnikach najwyższą temperaturą jest 250 stopni, czasem 300. Natomiast pizza powinna pieczona być pieczona w wyższej temperaturze, jakieś 350 stopni to jest minimum, a nawet 400, 420. Wtedy jest szansa na upieczenie pizzy w bardzo krótkim czasie, jak to się dzieje w klasycznym piecu ceramicznym opalanym drewnem. Pizza neapolitańska to dosłownie 60 – 90 sekund, klasyczna – 2 minuty… Takie przedziały czasowe stosuje się oryginalnie w dużych piecach, nie 15 minut, jak zazwyczaj w domowym piekarniku.
Przy krótkim czasie pieczenia ciasto zachowuje się zupełnie inaczej. Dzięki temu możliwe do uzyskania są naprawdę cieniutkie chrupiące spody pizzowe, a także nagle i ekstremalnie wyrośnięte pizzowe brzegi ( ponton ).
Sposobem na uzyskanie wyższej temperatury w domowym piekarniku jest użycie kamienia do pizzy. Kamienie są zazwyczaj ceramiczne, albo granitowe. Jeżeli taki kamień w maksymalnej temperaturze piekarnika potrzymamy przez długi czas – typu 2 -3 godziny – to uzyska wyższą temperaturę niż nominalna temperatura piekarnika. Sam kamień, i temperatura w piekarniku będzie wyższa, a także stabilna – nie spadnie tak mocno po wstawieniu pizzy.
Sama nie przerobiłam pieczenia na kamieniu, natomiast widziałam i jadłam wiele pysznych i pięknych pizz upieczonych w ten sposób.
PIECYK
Achy i ochy na temat piecyków sprawiły że zdecydowałam się na piecyk do pizzy i powiem Wam, że to jest urocza rzecz. Piecyk jest mały, elektryczny, bardzo łatwy w obsłudze i korzystaniu. Rozgrzanie do temperatury około 400 stopni zajmuje 10 minut. Do tego jest mały i mobilny : można go wszędzie zabrać. Moim ulubionym zastosowaniem stało się robienie pizzy na zewnątrz podczas spotkań ze znajomymi czy z rodziną, na tarasie lub w ogrodzie.
*
Na blugu znajdziecie przepis na moją ulubioną pizzę z piecyka…
LINK : PIZZA DOMOWA, ULUBIONA
Dodatki oczywiście możecie zastosować dowolne, jakie chcecie, natomiast ulubionym jest w tym przepisie ciasto…
TESTY
Zaraz po zakupie przetestowałam trzy rodzaje ciast : w sumie samych przepisów czy ciast było więcej, ale 3 rodzaje:
- ciasto na zakwasie długo dojrzewające w lodówce
- ciasto na bardzo małej ilości drożdży lub bez drożdży, na zakwasie, również długo dojrzewające w lodówce
- ciasto ‘szybkie’ na większej ilości drożdży suchych, natomiast częściowo pełnoziarniste, w tym znaczeniu zdrowsze.
Wszystkie trzy rodzaje ciasta były udane i dobrze się sprawdziły. I smakowały!
ULUBIONA!
Nasze serca i podniebienia skradł ten ostatni przepis. Łączę w nim mąkę orkiszową chlebową 700 z żytnią { tak, żytnią! } pełnoziarnistą, drobno mieloną w proporcjach 1 : 1. Mąka żytnia nadaje fajny posmaczek, lekko orzechowy.
Oczywiście nie jest to klasyczny smak, ani klasyczne ciasto na pizzę, ale nam smakuje najbardziej! Mąż powiedział, że to najlepsza pizza w życiu… a jak wiecie my jeździmy ciągle do Włoch i pizz próbowaliśmy masę….
Ciasto jest “szybkie” : rośnie czy dojrzewa dwie godziny, nie wymaga garowania przez noc.
To ciasto stało się naszym ulubionym, i to jest nasza domowa pizza, jaką pieczemy najchętniej. Przepis znajdziecie na blogu >> LINK : PIZZA DOMOWA, ULUBIONA
HISTORIA PIECYKA
WSPÓŁUŻYTKOWANIE
Natomiast co do samego piecyka… jest jeszcze inny ciekawy aspekt całej sprawy.
Otóż nie kupiłam tego piecyka sama. Kupiłyśmy go we trójkę. Złożyliśmy się i umówiliśmy, że będziemy go używać naprzemiennie po dwa tygodnie. W zasadzie nie chodzi nawet o koszt piecyka, bardziej o takie ogólne myślenie #mniej: żeby nie namnażać rzeczy. Piecyk do pizzy to nie jest urządzenie, które trzeba mieć na co dzień i spokojnie dwa tygodnie po miesięcznej przerwie wystarczą, żeby się nacieszyć domową pizzą.
To jest pierwszy mój zakup, pierwszy mój przedmiot kupiony z intencją współużytkowania i muszę powiedzieć że jestem bardzo podekscytowana samą ideą współużytkowania… dzięki współdzieleniu ten sam przedmiot jest wykorzystywany o wiele częściej i nie zalega w naszych kuchniach.
To jest po prostu cudowne!
Mamy piecyk od czterech miesięcy i działa to super. Nie mamy żadnych problemów… Oczywiście znamy się dziewczynami, z którymi kupiłyśmy wspólnie, to nie są przypadkowe osoby. Dziewczyny >> Bożenka, Beatka >> love! ♥
Bardzo mi się to rozwiązanie podoba i będę też przy innych zakupach stosować. Przy urządzeniach których nie potrzebujemy codziennie, jak maszyna do lodów czy gofrownica, a także specjalistyczne narzędzia { nie kuchenne 😉 } myślę, że to rozwiązanie sprawdzi się idealnie.
A może też przy innych?
Co myślicie?
Jakie jest Wasze zdanie?
Co jeszcze można byłoby kupić w ten sposób?
Miłego czasu z myśleniem o #MNIEJ
♥