konfitura z malin, moja ukochana, w domu ulubiona… nie mogę uwierzyć, że przepisu nie było dotąd na blogu… będzie też o uroczych etykietkach, o które pytacie.
konfitura z malin jest rewelacją… deserem, słodyczem, dodatkiem do herbaty a także do tysiąca i jednego dania, pocieszycielem w smutkach { wyjadanym nielegalnie łyżeczką ze słoiczka }, ratunkiem w szarych miesiącach i natychmiastowym przywołaniem lata… i tak łatwo ją zrobić!
do konfitury z malin uwielbiam – i robię to zawsze – dołożyć świeże gałązki rozmarynu. rozmaryn pięknie dodaje charakteru i poszerza aromat malin… w tym roku dodałam też odrobinę świeżej mięty…
{ przepis na konfiturę z malin już jest – tutaj }
konfitura, czy dżem?
ciekawa sprawa ze słowami, z nazwami… zwyczajowo ten z porzeczek czy truskawek nazywam dżemem, a z malin to konfitura… czasem wynika to z konsystencji: rzadszą, lekko rozpływającą się formę nazywamy chętniej konfiturą, a ściślejszą, bardziej galaretkowatą – dżemem…
faktycznie każda z nazw ma swoje konkretne znaczenie i przypisaną sobie szlachetność, mierzoną ilością owoców w gotowym przetworze.
najmniej szlachetny jest dżem { tylko 25g owoców na 100g gotowych przetworów }
dalej konfitura { 50g owoców na 100g gotowych przetworów }
marmolada { 80 – 110g owoców, z wyjątkiem cytrusów – tych wystarczy 20 g (!) }
i powidła… to już prawie same owoce { 160g na 100g gotowych przetworów }
według tej nomenklatury nie robię żadnego dżemu, a tylko konfitury, albo wręcz marmolady… w istocie dżem z truskawek i porzeczek, superszybki dżem z borówek i dżem z porzeczek – to wszystko konfitury… ja zostanę jednak przy moich określeniach, jakoś naturalnie mi pasują…
o przetworach domowych – dlaczego je robię, i o magii zamykania lata w słoikach możecie przeczytać w artykule: przetwory domowe, trochę lata w słoikach.
naklejki, czy etykietki?
uwielbiam opisywać słoiczki z domowymi przetworami w piękny sposób. tak, aby wyglądały jak skarby, stanowiły dekorację stołu i były gotowe do ofiarowania… od lat wybieram etykietki – małe kawałki papieru przywiązane rafią lub naturalnym sznureczkiem do słoików. są praktyczne – nie trzeba walczyć z klejem, można je łatwo zdjąć no i { albo przede wszystkim } są takie dekoracyjne…
u mnie na stole { i na komputerze } wre praca nad nowymi etykietkami AD 2016. po raz pierwszy będą drukowane… głównie za Waszą sprawą!
wiele osób zauważało moje etykietki i pytało o nie. dotychczas były robione odręczne. postanowiłam to zmienić i zrobić Wam prezent! opracowuję etykietki DLA WAS! będą dostępne – już za chwileczkę, już za moment – w postaci plików do pobrania wraz z instrukcją wykonania { banalnie prostą } . do wykonania własnych etykietek będziecie potrzebować tylko papieru, nożyczek i sznureczka czy rafii…
UPDATE :
etykietki gotowe, dostępne do pobierania, zapraszam serdecznie:
ETYKIETKI NA PRZETWORY ***DO POBRANIA*** część I
ETYKIETKI NA PRZETWORY ***DO POBRANIA*** część II
Muszę namówić mamę, byśmy razem zrobiły tę konfiturę. Uwielbiam maliny w każdej postaci!
I etykietki też chcę takie!
Prześliczne etykiety. Robię przetwory i zawsze obiecuje sobie,że postawię kropkę nad i , i ozdobię słoiczki ślicznymi etykietami. Zwykle brakuje mi czasu na tworzenie takich małych arcydzieł. Szukam gotowych lub do wydrukowania:)
będą dosłownie za kilka dni. zapraszam serdecznie!
Dżem z truskawek i porzeczek musi być przepyszny, świetne przełamanie smaków :). No i przepiękne etykiety! 🙂
Zachwycają mnie takie przetwory w słoiczkach, które są pięknie opisane. U mnie w domu jak na razie rządzą naklejki na słoiki, ale muszę pomyśleć na przyszłość bardziej kreatywnie.
zajrzyj za kilka dni, będą gotowe – do pobrania. zapraszam!