kandyzowana domowa skórka pomarańczowa. pyszna i aromatyczna… trochę staroświecka, przywołująca na myśl dzieciństwo, kuchnię mamy czy babci…
pamiętam z dzieciństwa ten widok… pomarańczowe skórki w słojach, czekając na swój wielki dzień. pomarańcze nie były tak dostępne jak teraz, jedliśmy mniej i rzadziej – pewnie musiało minąć sporo dni, aż nazbierał się cały garnek skórek… w końcu nadchodził ten moment – smażenie… w domu wspaniały zapach, w kuchni – cudowność! pomarańczowe kandyzowane słodkości, z przeznaczeniem do ciast i wypieków i podkradane kawałeczki wspaniałości…
przez lata kupowania pomarańczy w marketach, z całą ich złą sławą, i złą prawdą: długiego transportu, jeszcze dłuższego przechowywania, chemicznych zabezpieczeń i dojrzewania w dojrzewalniach – nie przychodziło mi do głowy używać skórek. z radością się ich pozbywałam, jako siedliska całej chemii i sztuczności. a teraz… mamy pomarańcze bio, organiczne czy ekologiczne. przyjeżdżają wprost z cytrusowych sadów, świeżo zebrane, szybko dostarczone, nie zabezpieczone, naturalne… aż proszą, aby wykorzystać je całe, nie zmarnować żadnego fragmentu…
domowa skórka pomarańczowa…
jest przepyszna! słodka, bez goryczki i bez sztucznych dodatków. niezastąpiona do domowych ciast i deserów. cudowna jako staroświecki, trochę zapomniany słodycz domowy. obtoczona w gorzkiej czekoladzie, albo nie…
na wzór naszych babć i matek zachowuję skórki. moczę w wodzie, kolekcjonuję. kiedy mam pokaźną ilość – duży słój napchany pomarańczowymi skrawkami – rozpoczynam misterium… gotuję, odlewam, kroję, smażę, mieszam i smażę… w domu pojawia się cudowny zapach, wypełnia każdy zakamarek. a w kuchni… a w kuchni pojawia się cudowność z dzieciństwa.
część skórek przeznaczam do ciasta. mniejszą. niewielką. taką, aby wystarczyła do bieżących wypieków plus dwa słoiki do spiżarni. pozostałe to nasze domowe słodycze… 'lepsze niż jakiekolwiek cukierki, jakiekolwiek żelki’. to spontaniczna opinia mojej córki o tych słodkościach. oczywiście, zawierają sporo cukru – tym się nie różnią od tych sklepowych. ale… nie zawierają nic więcej! żadnych dodatków, polepszaczy, chemii… a to już spora różnica.
w przepisach znajdziecie przepis na skórkę pomarańczową w czekoladzie oraz kandyzowaną skórkę pomarańczową do ciast. wypróbujcie koniecznie!
Mniam….uwielbiam i chyba pokusze się o zrobienie jej! W sam raz do mazurka
zapraszam do mazurków, pomarańczowy jest cudowny!
http://www.zwidokiemnastol.pl/index.php/przepisy/tarta-pomaranczowa-albo-mazurek/
W sumie całkiem przydatne 😀 Muszę spróbować zrobić 🙂
Och, ja nie lubię tych kupnych-często czuć w nich gorycz. Ale za to muszę wypróbować w czekoladzie! Dzięki 🙂
ja niestety nie przepadam za skórką pomarańczową, tu w Anglii gdzie mieszkam bardzo popularna jest czekolada pomarańczowa i ze skórką właśnie, ale niestety nie moje smaki.
taka domowa skórka kandyzowana nie ma nic wspólnego z tym smakiem pomarańczy w czekoladzie – ta w czekoladzie jest gorzkawa, z goryczką. tutaj – dominuje słodycz. a aromat jest cudowny!
Nigdy nie jadłam domowej roboty skórek. Wyglądają smakowicie 🙂 aczkolwiek tak jak napisałaś, spodziewam się misterium przy tej robocie…
to misterium jest wspaniałe – aromat wypełnia cały dom… a pracy niewiele i nie jest trudna – ot, pokroić zagotowane skórki. spróbuj koniecznie, namawiam!
ps. dzieci będą uwielbiać.
Ach, przypomniały mi się mamine skórki…pychota! Muszę zrobić skórki w czekoladzie. Dzięki za inspiracje!