Śródziemnomorskość mnie ratuje . . . w czasie chłodów i mrozu, szarości, braku światła i słońca Śródziemnomorskość mnie pokrzepia, napawa radością i optymizmem . . .
fascynacje i zachwycenia |
cytrusy wszelkich rodzajów… niezliczone odmiany pomarańczy: jasne i słodkie, charakterystyczne czerwone, dekadenckie gorzkie… cytryny, grejpfruty, klementynki… aż się proszą o konfitury, kandyzowane skórki i plasterki…
wytrawnie słodkie, idealnie kwaskowe, z leciutką goryczką… genialny ładunek prozdrowotny i cudowna równowaga smaków, która nie nudzi się nigdy.
zimą na stole niezwykle często gości avocado… głównie dlatego, że to sezon na europejskie avocado, jedyne słuszne!
pomarańcze, grejpfruty, mandarynki, klementynki, cytryny, piritto, bergamotki, cytrony, kumkwaty, limonki, finger lime…
zachwycam się kiełkami . . . mają cudowny smak i dostarczają mnóstwa dobra… zachwycam się, a teraz również sama kiełkuję…
optymistyczne, kolorowe, aromatyczne, odświeżające, energetyzujące, stymulujące, pozytywnie nastrajające oraz poprawiające stan zdrowia i samopoczucie…
podobnie jak z początkiem zimy, za który na swój własny użytek nieodmiennie od lat uznaję 1 grudnia, podobnie mam z jej końcem…
luty { a także marzec } upływa u nas pod hasłem cytrusów… w domu pełno owocowej świeżości, na stole słoneczne owoce na przekór szarościom…
styczeń zaczyna się w nastroju świątecznym, i ten klimat trwa… próbujemy zatrzymać go jeszcze na chwilę, przedłużyć spokój, trwać w blasku lampek i świec…
Najnowsze komentarze